Firma – odmowa zwrotu VAT

Firma może ubiegać się o zwrot przez fiskusa nadpłaconego podatku VAT. Zdarzają się jednak przypadki, że pieniędzy nie dostanie. I to niekoniecznie przez własne błędy w wyliczeniach, a przez niezachowanie „należytej staranności”.
Zdaniem fiskusa firma powinna prześwietlać swoich kontrahentów. I to nie tylko w sprawach dość łatwych do sprawdzenia jak dane rejestrowe, czy fakt pozostawania czynnym podatnikiem VAT, ale na przykład w sprawie potencjału wykonawczego. Taki można wysnuć wniosek z praktyki fiskusa.
Firma, dajmy na to zajmująca się HR, chce zamówić materiały reklamowe, bilbordy. Udaje się, więc do agencji reklamowej i zamawia powyższe plansze. Potem okazuje się, że nadpłaciła VAT i chce jego zwrotu. Dość naturalne wydaje się, że fiskus w tej sytuacji wyśle kontrolę. Firma po sprawdzeniu jest czysta. Nie ma żadnych nieprawidłowości. Zwrot VAT się należy.
Ale tu zaczynają się schody. Urzędnicy fiskusa trafiają na umowę z agencja reklamową. Okazuje się, że nie jest ona posiadaczką drukarni wielkoformatowej niezbędnej do drukowania bilbordów. Agencja zleciła to zadanie zewnętrznej drukarni. W umowie nie było zaś klauzuli pozwalającej na korzystanie z podwykonawcy. Na tej podstawie fiskus odmawia zwrotu VAT. Firma nie zachowała, bowiem „należytej staranności” w wyborze kontrahenta. I fiskusa nie interesuje, że pracownicy firmy nie znają się na produkcji bilbordów. Taka bywa praktyka.
Co to jest „należyta staranność”? A no właśnie nie wiadomo. Przynajmniej oficjalnie. Ministerstwo Finansów skierowało, bowiem wyjaśnienie w tej sprawie do aparatu skarbowego, a nie do podatników. A to oni są właściwymi adresatami takich wyjaśnień. Minister finansów ma, bowiem ustawowy obowiązek dbania o jednolitość orzecznictwa podatkowego. Ma to realizować między innymi przez wytyczne dla fiskusa. Powinien w nich uwzględniać orzecznictwo sądowe w podobnych sprawach.
Tymczasem orzecznictwo sądowe w sprawach gdzie podatnik miałby wykrywać nieprawidłowości u kontrahentów, co miałoby być przejawem „należytej staranności” jest dla podatników korzystne. Podatnik zdaniem sądów nie jest od tego. Zatem owa „należyta staranność” nie powinna wpływać na możliwość zwrotu VAT.
Gdyby orzecznictwo sądów zostało uwzględnione w wytycznych i przekazane podatnikom fiskus nie mógłby się powoływać na wątpliwy argument i odmawiać zwrotu VAT. Działanie wygląda, więc na celowe. Fachowcy radzą w takich sprawach iść do sądu. Firma ma dużą szansę na wygraną.